Nasze recenzje
Zdzisława Górska: „Miłość według twórców słowiańskich” motto antologii: "Miłość jest zdrowiem, nienawiść chorobą" - Święty Władyka Nikolaj (Velimirović)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Taki jasny, obrazowy tytuł nosi wydana w grudniu 2012 roku druga już z kolei antologia twórców słowiańskich, wg pomysłu i pod redakcją znanej
poetki i tłumaczki pochodzenia polsko-serbskiego, urodzonej w Chorwacji – Olgi Lalić – Krowickiej, obecnie mieszkającej w Dukli.
Pierwsza antologia „Między Ochrydą a Bugiem” wydana w roku 2011, w tłumaczeniu i pod redakcją Olgi Lalić- Krowickiej zawierała wiersze, fragmenty prozy oraz grafikę i malarstwo twórców słowiańskich. Autorka świetnego pomysłu wydania antologii Olga Lalić – Krowicka pisze we wstępie:
Tadeusz Lira-Śliwa - Żaba na obłoku poezji
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
OLGA LALIĆ-KROWICKA wydała w 2012 r. zbiór wierszy Żaba, żaba. Moje żale (Krosno, wyd. w językach: polskim i serbskim). Można powiedzieć, że patronem poetyckim żabiastych wierszy autorki jest Miron Białoszewski (1922-1983). Twórca Obrotów rzeczy (1956), uznany za jednego z głównych przedstawicieli tzw. poezji lingwistycznej, potraktował jako zasadniczy kontekst poezji mowę, która nie dorasta do norm sprawności komunikacyjnej i estetycznej. Operacje poetyckie dokonywane przez niego na ułomnym języku mają często charakter parodystyczny. Taką postać ma Tłumaczenie się z twórczości (tytuł wiersza): chcą od mojego pisania nabrania życia/ otoczenia/ a ja ich łapię za słowa/ po tocznie / po tworzę (wybór wierszy Moja świadomość tańczy, cykl M’ironia, MAW, Warszawa 1988, s. 88).
Agnieszka Jarzębowska - Żaby, czy żale – na marginesie lektury tomiku Olgi Lalić-Krowickiej „Żaba, żaba (Moje żale)”
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Biorę do ręki niewielki tomik wierszy Olgi Lalić-Krowickiej. Pierwszy rzut oka na tytuł "Żaba, żaba..." i pisane jakby dziecięcą ręką wyrazy: „Ola”, „żaba”, szukam w pamięci jakiejś dziecięcej wyliczanki, nie znajduję. Czytam podtytuł w nawiasie - "moje żale" i myślę, co wspólnego mają żale z żabą oprócz początkowej sylaby? I już jestem zaintrygowana tym, co znajdę w środku.
Wchodzę do zaczarowanego świata, a może prawdziwego... bardziej, niż to się wydaje w pierwszej chwili. Świata, w którym żaby krzyczą, skaczą, mówią, kochają, śpią, malują się, ubierają, są wystraszone; żaby - ludzie; żaba-człowiek. Ale są też żaby - namiastka zieleni, zwiastuny deszczu, chmury w kształcie żab.
Przychodzą mi jeszcze na myśl rytmiczne, żabie ruchy, przypominające ruchy lalek-marionetek. Co można zrobić z żabą?... Można razem z podmiotem lirycznym zabić ją, ugotować. A jak się ugotuje, przyjdzie spokój.
W żabim świecie bywają znani ludzie ze świata muzyki (Eric Clapton), i sztuki (Witkacy), pewnie nieprzypadkowo. Baśń miesza się ze światem realnym. Są krasnoludy, Baba Jaga, króliczki, są konkretne miejsca, kraje: Polska, Chorwacja, Dalmacja, Dukla... Ten świat nie jest całkiem zdrowy, jednoznaczny i zrozumiały.
Czujemy, jak bardzo podmiot liryczny potrzebuje ciepła, oparcia, kogoś dla kogo można będzie zrobić ciasto, ugotować obiad. Tymczasem "sen goni sen" , "w |...| żyłach topią się słowa", "uśmiecha się ściana", " w mózgu wiruje muzyka", "kiedy noc prześlizgnie się po skórze/świat zaczyna chodzić", "jutro widnieje za szybą". Czyli jest jakiś świat „tu” i jakiś świat „tam”... Świat, który się starzeje, "ludzie płaczą", "cieszą się z nadziei którą daje im chleb", są jak bohater liryczny dwoiści; "niepewni/pewni", "wśród ludzi/w osamotnieniu", "smutni/bliscy sobie".
W różnych kulturach żaba bywała symbolem wiosny, wody, deszczu, nadziei, rozpusty, chwały, natchnienia, dwuznaczności, zmartwychwstania, ale i plagi, zarazy, beztroski, słabości, bezbronności, szkarady, diabła, płodności. Jak jest w tomiku "Żaba, żaba (moje żale)"? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się wczytać, posłuchać, co ma do powiedzenia, wyśpiewania tytułowa żaba Olgi Lalić-Krowickiej i przejąć trochę tych żalów na siebie.
Radosław Plandowski - Arytmie Sawickiej (recenzja)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Joanna Sawicka, urodzona 19 lat temu w Międzyrzecu Podlaskim, obecnie mieszkająca w Zahajkach, absolwentka LO im. Władysława Sikorskiego w Międzyrzecu, na pewno nie jest zwykłą dziewczyną. Nie tylko dlatego, że z jej przeciążonej szuflady wciąż wysypują się kolejne wiersze, również nie dla tego, że dzwonek w jej telefonie odzywa się utworem „Help!” Beatlesów. Chociaż to istotne szczegóły, młoda pisarka zdobyła już szereg wyróżnień, w tym drugą nagrodę poetycką Ogólnopolskiego Konkursu im. J.I.Kraszewskiego, a od niedawna może się pochwalić książką wydaną przez Biblioteczkę Podlaskiego Kwartalnika Kulturalnego. Doprawdy nie każdy ma okazję na takie wejście w dorosłość.
Czytaj więcej: Radosław Plandowski - Arytmie Sawickiej (recenzja)
Mirosława Poncyliusz - Jeśli to nie wystarczy... ( o tomiku Obrena Risticia)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Czytaj więcej: Mirosława Poncyliusz - Jeśli to nie wystarczy... ( o tomiku Obrena Risticia)
- Tadeusz Lira-Śliwa - Sekrety czułości (o poezji Elżbiety Marii Kotlarskiej)
- Wanda Nowik Pala- W SMUDZE CIENIA (o nowym tomiku Olgi Lalić-Krowickiej)
- Waldemar Michalski - Opowieść biograficzna z poezją w tle (o nowej książce Ryszarda Kornackiego)
- Wanda Nowik-Pala- recenzja - o poezji Agnieszki Jarzębowskiej