Nasze recenzje
Goniąc horyzont- recenzja Wandy Nowik-Pali
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
GONIĄC HORYZONTczyli słów parę o powieści Zbysława Śmigielskiego „Kto się boi oceanu”
Zbysław Śmigielski bez wątpienia należy do tych wybrańców losu, którzy po swoich praprzodkach odziedziczyli gen wędrowca. Jak inaczej wytłumaczyć jego pięćdziesięcioletnią pogoń za umykającą linią horyzontu? Czy znalazł to, czego szukał, nie wiem. Nie jestem też pewna, czy zdecydował o tym akurat atawizm, bo być może wyruszył on śladem bohaterów Juliusza Verne`a, Londona albo Conrada. Większość młodych ludzi poprzestaje na ogół na przeczytaniu książek, niektórzy jednak, tak jak on, czują na tyle silny zew morskiej przestrzeni, że dają się mu porwać. Zbysław Śmigielski jest żeglarzem, kapitanem jachtowym i instruktorem żeglarstwa morskiego. I chociaż osiadł na lądzie, nadal żegluje, spora część jego twórczości poświęcona jest bowiem tej tematyce. A dorobek ma niemały, albowiem od 2000 roku poczynając, oprócz omawianej tu książki, zdążyły się już ukazać: „Gry marcowe”, „Stary człowiek nie może”, „Warkocz Bereniki”, „Sarmaty i Scyty” oraz wyróżnieni nagrodą im. Leonida Teligi „Kapitanowie”.
Na moście wzruszeń-recenzja Wandy Nowik-Pali
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
NA MOŚCIE WZRUSZEŃ
Tadeusz Kolańczyk jest doskonałym przykładem człowieka o wielu pasjach. Mieszka w Głogowie. Z zawodu jest zegarmistrzem pełniącym funkcję Starszego Cechu Rzemiosł Różnych, lecz także wspaniałym poetą, muzykiem, śpiewakiem, prezesem chóru „Beati Cantores”, organizatorem imprez kulturalnych i członkiem zarządu Głogowskiego Stowarzyszenia Literackiego. Publikował w wielu czasopismach, almanachach i antologiach. Za swoją twórczość w 2002 roku otrzymał nagrodę specjalną im. Władysława Stanisława Reymonta, jest też laureatem wielu ogólnopolskich konkursów literackich – między innymi kilku edycji Głogowskich Konfrontacji Literackich, „O Laur Opina” w Ciechanowie, „Człowiek – Dobro – Piękno” w Siedlcach oraz podczas imprez literackich w Warszawie, Chojnicach i Kruszwicy. Wydał dwa tomy poetyckie „Na Moście Dobrego i Złego” oraz „Pomiędzy przęsłami”, nic dziwnego więc, że trzecia część tryptyku nosi tytuł „...a pod mostem jagody”. Jest to zabieg świadomy i celowy. Most jest bowiem czymś, co łączy a nie dzieli.
Barwy marzeń-recenzja Wandy Nowik-Pali
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Od kolebki biegła za mną
Czarodziejska baśń tęczowa
I szeptała wciąż do ucha
Melodyjne zaklęć słowa...
Adam Asnyk
BARWY MARZEŃ
( O powieści Ireny Paździerz „Nie jestem Megi”)
Poszukiwania drogi wiodącej do realizacji marzeń zajęły Irenie Paździerz kilka ładnych lat. Po ukończeniu studiów na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego rozpoczęła pracę, która okazała się równie odległa od jej oczekiwań, jak wyprawa w kosmos, zdobycie bieguna czy wspinaczka na Mount Everest. Cóż bowiem może być gorszego, niż wykonywanie obowiązków, które zamiast radości i satysfakcji przynoszą jedynie zmęczenie i frustrację? Nic dziwnego więc, że rzuciła się na poszukiwanie swego prawdziwego ja. Czuła, że tkwią w niej inne możliwości i pragnienia. Musiała je tylko odnaleźć. Nikt nie wie, co potrafi, dopóki nie spróbuje. Zdobyła się więc na odwagę i w 1988. r. opublikowała opowiadanie Kawiarniane nastroje. Od tej chwili jej życie nabrało nowego wymiaru, nic bowiem nie sprawia człowiekowi większej satysfakcji niż realizacja marzeń. A ponieważ należy do ludzi wyjątkowo pracowitych, wkrótce pojawiły się powieści: Marzeń zielone migdały (2000), Urok tajemnicy (2002), Witaj Europo (2008), książki dla dzieci: Biały koń z chęcińskiego zamku (2002) i Kiedy zwierzęta mówią (2007) oraz zbiór opowiadań To się zdarza (2009).
Dotyk tajemnicy - recenzja Wandy Nowik-Pali
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
DOTYK TAJEMNICY
Oto „Śniadanie na trawie”, kolejny tom poetycki Agnieszki Zięby-Dąbrowskiej. Już jego tytuł wskazuje, że różni się od poprzednich, zaczerpnięty został bowiem z powszechnie znanego obrazu Edwarda Maneta. Cóż więc będziemy spożywali? Łatwo się domyśleć, że tym razem strawą będą wiersze nawiązujące do arcydzieł najznakomitszych mistrzów sztuki światowego malarstwa. Agnieszka napisała je w jakimś niesamowitym transie, bo jak inaczej określić te dwa miesiące, w ciągu których się rodziły? Co ją do tego popchnęło, pozostanie jej tajemnicą. Może pragnienie pokazania, że niesłusznie została zaszufladkowana jako autorka erotyków?