„W okowach herezji Jana Saudka” to tomik wierszy zainspirowany twórczością jednego z najbardziej znanych, a jednocześnie kontrowersyjnych czeskich fotografików - Jana Saudka. Artysty niepokornego i nieustannie poszukującego wyrażenia otaczającego go świata.
Autor interpretuje fotograficzne dzieła Mistrza Jana w poetycki sposób, ukazując w nich swoisty teatr wyobraźni. W utworach widać fascynację kobiecością, ulotnością i zmiennością ludzkiego życia, przemijaniem.
Znamienna jest także zabawa słowem, oryginalny humor, nawiązywanie do wydarzeń historycznych, a także miejsc związanych z twórczością Saudka. W wierszach pojawia się wielokrotnie motyw „ściany’ jako najbardziej rozpoznawalnego elementu fotograficznych kompozycji, a jednocześnie metafora ludzkiego losu.
Wiersze są niejako uzupełnieniem fotografii, a wiele tytułów odpowiada konkretnym pracom fotograficznym. Należy więc najpierw zapoznać się z pracami czeskiego fotografika, a następnie przeczytać poezję, która stanowi ich dopełnienie. Jednak liryczna interpretacja, nie jest tylko i wyłącznie opisem prac Saudka, tworzy bowiem nową jakość, która jak w przypadku dzieła malarskiego, tworzy rzeczywistość daną tylko artyście.
Wiersze jak epitafia: oszczędne, zwarte, komponują się z pracami Mistrza Jana dzięki puentom, które dzięki swojej odrębności, są zgodne z jego przesłaniem, a jednocześnie całkiem nowe.
Krótkie, oszczędne i zwarte utwory, jak epitafia, komponują się z pracami Praskiego Mistrza, dzięki swojej odrębności i puentom, jakie z twórczością Saudka są zgodne a zarazem odkrywcze.
*** („ Być albo nie być”)
Czaszka mojego bliźniaczego brata
spoczywa w twoich łagodnych dłoniach
zamiast na cmentarzu
*** („Portret Lady M.”)
Zawsze lubiłem dojrzałe kobiety
w wagnerowskich pozach
zawsze lubiłem teatralne sceny
i brudne firanki na umytych oknach
*** („Akrobatka”)
Pies i szmaciana lalka
oto jedyni towarzysze
moich sekretnych zabaw
ufarbowana na rudo
akrobatka
przedziera się przez ciszę
w kwiecistych majtkach
*** („Akrobatka II”)
Tamta panna ruda
lód na moją głowę
dłonie spracowane
od kobiecych piersi
pijana cyrkówka
szoruje podłogę
a ja zawstydzony
w rondzie kapelusza
*** („Zdobycie raju”)
Pochyliłam się w uległej pozie
tak jak lubi
Zaparzyłam świeże zioła
w mojej kuchni
Przemilczałam lędźwi
grymas starczy
Jego gardło
warte dziś mojego miecza!
*** („Absolut Reunion between East and West”)
W ciepłej kufajce i z rutyną
wyborowego strzelca
Młode piersi falują w rytm
czerwonej pieśni
Na ustach jak rozkaz:
Matuszka Rossija …
Samogon i orgie w publicznym klozecie!
*** („Mój syn”)
Mój syn
lud pracujący
nieruchomej fabryki piewca
przywiązany powrozem do łóżka
zakochany we łzach
Fridy Kahlo
*** („Mój syn II”)
Mój syn
nałogowy bluźnierca
paraduje w kobiecym przebraniu
składa ręce jak do modlitwy
wyszperanej z ust Fridy Kahlo
*** („Skowyt”)
Moja męskość śledzona
Twoim okiem
w cudzych ramionach
*** ( „Zdobycie Pałacu Zimowego”)
Podnieca mnie twoja broda
jak utopia Karola Marks
rewolucja w Operze Mydlanej
Zimowego Pałacu
szturm na cztery ręce
„Tancerz w swym raju – wersja reżyserska”
A ty mnie przywiąż mocno do krzesła.
Spiekoto słoneczna.
A ty mnie przywiąż mocno do stołu.
Siarczystości mrozu.
(Bym ze starczej żądzy nie cierpiał!)
*** ( „Praski przewodnik”)
Praga to magiczne miasto
Hradczany
Most Karola
ściana Saudka
i night club