***


Z głową wspartą na pięściach
można odejść, odjechać, odlecieć
do świata wyśnionego w mgłach.
I tak trzeba zrobić. Konieczność
nie lubi dywagacji i kompromisów.
W bezsenne noce wzrok wyobraźni
celnie trafia w punkt jeden jedyny.
A ten mnoży się przez podział.
Światło dnia. Przychodzi z całym
balastem niewiadomych. One ukryte
w czerni kosmosu wchodzą i
infekują zdrowy rozsądek. Dzieje się.
W i poza. Adrenalina syczy. Tężeje.
Podróż, która zapowiada znak zapytania.
To czas, kiedy nie ma już twarzy.
A potem nie ma nawet czasu. Jest
tylko głowa osadzona na pięściach
bezradności. I ręce w tej głowie
wymownie wzniesione ku błękitowi.


***


S hlavou podepřenou pěstmi
je možné odejít, odjet, odletět
do v mlhách vysněného světa.
A to je třeba udělat. Konečnost
nemá ráda odbočky a kompromisy.
V bezesných nocích zrak představivosti
cíleně zasáhne jeden jediný bod.
A ten se rozmnožuje dělením.
Světlo dne. Přichází s celým
balastem neznámých. Ukryté
v černi kosmu vcházejí
a infikují zdravý úsudek. Děje se.
V a za. Adrenalin syčí. Tuhne.
Cesta, která předznamenává otazník.
To je čas, kdy už nemá tvář.
A potom nemá dokonce čas. Je
jenom hlavou nasazenou na pěstích
bezradnosti. A ruce v té hlavě
výmluvně pozvednuté k blankytu.

 

Przekład na język czeski: Věra Kopecká

Z antologii pt. "Światło i cień"