Lesław Jan Urbanek - Skomielna Czarna

UCIECZKA
od wczoraj uciekamy z nieba zakochanych
ciągle dalej pod wiatr chociaż brakuje nam tchu
brniemy przez mgłę martwych przestrzeni
gdzie się już nie przebija nawet delikatny puls światła
i grzęźniemy w ogromnej gąbce otchłani
naszej podejrzliwej narkotycznej wyobraźni
w zakamarkach mrowiska codziennych interesów

BEKSTVO
od juče bežimo sa neba zaljubljenih
još dalje u vetar, iako nam ponestaje daha
teturamo kroz maglu mrtvog prostranstva
gde se više ne prolazi čak ni blago pulsiranje svetlosti
zaglavljeni u ogroman ponor sunđera
naše sumnjive narkotičke mašte
u uglu mravinjaka svakodnevnog interesa

KIRKUT W KORCZYNIE
Mają zmarli wieczny spokój
pod pochylonymi macewami
w ziemi leżącej na uboczu
wśród pól od strony Komborni
czasem wiatr zagra im kołysankę szumem liści drzew
albo odmówi kadisz jatom
brama w ocalałej części muru otwarta na oścież
w ciepłe lipcowe wieczory
ci którzy tu kiedyś żyli
niektórzy z pejsami i w jarmułkach
przechodzą przez nią bezszelestnie
Abraham litościwie przyjmuje ich dusze na swoje łono
co zaświadczają spadające perseidy

GROBLJE U KORČINI
Umrli su u večnom miru
ispod zakrivljenih nadgrobnih spomenika
u zemlji koja leži na marginama
među poljima od strane Kombornje
ponekad im vetar zasvira uspavanku listovima drveća
ili izgovori kadiš jatom
kapija u isceljenim delovima zida je otvorena široko
tople julske večeri
oni koji su nekada živeli ovde
neki sa pejsama i u jarmulkama
prolaze kroz nju tiho
Avram sa sažaljenjem prima njihove duše u svoju utrobu
što potvrđuju padajući perseidi