„LIVENJE PESME – ODLEWANIE WIERSZA” – to tytuł tomiku poetyckiego trójki poetów – Olgi Lalić-Krowickiej, Obrena Risticia i Dejana Bogojevicia.

 

To poeci mieszkający w różnych krajach, odległych od siebie o tysiące kilometrów. Jednak w obecnym dwudziestym pierwszym wieku możemy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy obywatelami świata. Mamy swoje ojczyzny, ale należymy też do większych wspólnot jak Słowiańszczyzna… Europa … Ziemski Glob…

 

Olga Lalić-Krowicka żyje i tworzy w Dukli, Obren Ristić w Tijovcach, Dejan Bogojević w Valjevie. Ich wspólny tomik poetycki został wydany w Mladenovacu w 2010r.

Tomik ma dwie wersje językowe – polską i serbską. Tłumaczenia z serbskiego na polski dokonała Olga Lalić-Krowicka – poetka, pisarka i tłumaczka, autorka licznych tomików poezji i prozy, (ostatnio wydała Antologie Słowiańską p.t. „Miedzy Ochrydą, a Bugiem”), urodzona w chorwackim Šibeniku, mieszka od lat w polskiej Dukli.


W książce możemy przeczytać cykl wierszy Olgi Lalić-Krowickiej zatytułowany „MOJA MAMA” – MOJA MAMA, który to tytuł brzmi tak samo zarówno po polsku jak i po serbsku. Od razu widać nasze wspólne słowiańskie pochodzenie, nasz słowiański rodowód, jak zapewne określił by to Paweł Jasienica. Ale widać też o wiele więcej. Wiersze poetki są zapisem bolesnych wydarzeń sprzed lat… To utrwalone chwile czasów wojny na Bałkanach. Czytamy:

„Jest tyle słów:
Do pisania, do tworzenia,
Do wyznania, dla tłumu…
Jest tyle zgorzkniałych słów (…)”

I dalej w innym wierszu –

„Nie obchodzi mnie ból. Palę trzeciego papierosa, kawa
Wystygła (…)
Boję się o życie kota, który akurat przyszedł z dworu
Ze zmiażdżona łapą. (…)
Trumny dla nas są za drogie i zbyt drogocenne… dla tak
Zwykłych śmiertelników.
Dla czyich głów nie ma miejsca na polach przeklętej
Jugosławii.
Kocie, duszo moja słodka! Nie martw się! Popiół się sypie
Po popielniczce,
A nie po tobie. Przeżyjesz, tak samo, jak my. Amen!


Dejan Bogojević (Valjevo – Serbia) – poeta, pisarz, Redaktor Naczelny czasopisma „Akt” i artysta plastyk. Jego cykl wierszy „SVEŽINA MINSKOG POLJA – ŚWIEŻOŚĆ POLA MINOWEGO” rozpoczyna omawiany tomik. Przytaczam fragment z tytułowego wiersza –

„(…) Będę czekać na świt
Potem w dół skał zejdę do źródła
By schować wszelkie ślady
Przodków
I w świeżości
Jeszcze raz ożyją pola
Które kwitły i rodziły
Kiedy byłem martwy
Dopóki na czole nie pojawia się
Pola minowe”.


Trzeci cykl wierszy należy do Obrena Risticia (Tijovce – Serbia) – poety i Redaktora czasopisma „BDENJE” Poeta zatytułował swój cykl wierszy – „„LIVENJE PESME – ODLEWANIE WIERSZA”. Jest to jednocześnie tytuł całego tomiku.
W jednym z utworów czytamy –

„Wkraczamy w noc długą! (…)
Na wschodzie Serbii
W największym gnieździe orła. (…)
Ojciec i ja
Milcząco kroczymy wokół ogniwa
Ze schylonymi głowami
I czekamy żeby wyległy się
Młode orły.
Noc wielkiego zbudzenia
Zbyt długi trwa (…)”


Pragnę zwrócić uwagę na wymowę tytułu wiersza, cyklu i książki - „Odlewanie wiersza”. Jeszcze wiek temu ten tytuł byłby absolutnie jednoznaczny, ponieważ odlewanie kul armatnich (z brązu, a następnie żeliwa) było praktyką powszechnie stosowaną we wszystkich wojskach artyleryjskich świata, poczynając od czasów starożytnych, kiedy to używano machin miotających kamienie.

Obecnie w dobie broni rakietowej, może nie wszyscy skojarzą tę analogię. Celność strzału i celność wiersza. Poeci walczą słowem, a nie bronią palną, odprawiają misterium odlewania wiersze aby zwiększyć moc rażenia słowa.

Uważam, że wierszy tego tomiku nie należy komentować ani omawiać. Każde omówienie byłoby słabsze od siły wymowy samych wierszy, byłoby tylko powtórzeniem, rozmydleniem, przysłowiowym dolaniem wody. Te wiersze nie potrzebują komentarza, tylko wrażliwych czytelników.

Mieliśmy w naszej literaturze wielu poetów piszących o Ojczyźnie, o zrywach wolnościowych, o walce. Sadzę, że nasz czytelnik jest przygotowany do zrozumienia i odczucia poezji zrodzonej z podobnych przeżyć naszych południowych Braci-Słowian.

Dejan Bogojević, Olga Lalić-Krowicka, Obren Ristić - „LIVENJE PESME – ODLEWANIE WIERSZA”, Šumadijske metafore – Specjalno izdanje – knjiga 68, 94 s., Mladenovac 2010